Pojezierze Suwalskie [23-28.08]
- Szczegóły
Uczestnicy rajdu: FAramka, Alutka (Yessca A.), Paweł, Jarek, Ordos, Babka (Marilyn Monroe), Aga, Pan w Kapeluszu (Al Pacino), Piotrek, Kasia (Julia R.), Bogdan (Brad Pitt), Wiktor (Hiui), Andrzej, Włodek, Konrad, Grześ (tamtejszy tambylec), Ja (Angelina J.) + Wojciec i Karolcia
Dzień 0. – wtorek, 23 sierpnia
Dzień jak co dzień. Ale za to wieczór... Wszystko zaczęło się o godzinie 19, a może nawet i wcześniej? Tak czy siak – dwunastu uczestników wyprawy na Pojezierze Suwalskie stawiło się niemal punktualnie na miejscu zbiórki. Żegnających też znalazło się paru (między innymi Misiek, który tym razem nie wrzucił nam do busa żadnego prezentu oraz Ola w wystrzałowej kiecce).
Szymanowice [16.10]
- Szczegóły
Najważniejsze co na początku relacji trzeba umieścić, to - aura - tego dnia, która nas nie opuściła. I pomimo wietrznej, deszczowej, zimnej/mroźnej, ponurej czyli jednym słowem paskudnej pogody w dniach poprzednich, to w niedzielę nad nami zaświeciło słońce !!!
Pod lodem o 10:00 uzbierało się nawet dziesięciu ciepło ubranych bikerów. Więc jedziemy, jedziemy i się śmiejemy... .
Osobą głównie przewodzącą dnia tego był Sławek.
Do Koprzywnicy jechaliśmy trochę asfaltem, trochę podwałem i piachem. Jack Sparrow poinformował, że po drodze dołączy do nas Darek z Tbg, który zamiast ze mną mknąć do S-rza skrócił sobie drogę promem. Po drodze do Kopenhagi zahaczyliśmy o zapuszczony dworek, gdzie delektowaliśmy się sernikiem Agi, a że były dwa jego kawałki, więc na pierwszy przyszedł czas. Trwały dyskusje, oględziny terenu i budynku. A że był ser to był i śmiech z Dziabągowej poduszki...
Święty Krzyż [02.10]
- Szczegóły
Jak trasa daleka to wczesne wstawanie, co nie każdemu (jak na przykład mi) było na rękę. No ale jak się pomysł kilka miesięcy temu zarzuciło to nie było wykrętów aby nie jechać…
Z Tarnobrzega do S-rza jechaliśmy w składzie czterech osób. Oprócz mnie, był Bogdan (który raz już z nami jechał), oraz Ula i Grześ (który ma swoje imię na rowerze). Pod lodem byliśmy przed wszystkimi. Ale zaraz zaczęła się zjeżdżać equipa. I muszę stwierdzić, że jak na taką trasę to nawet spora grupka się zjechała. Moje niewyspanie spowodowało, że nawet Agę z Alutką pomyliłam. Uznanie kieruję do Dziabąga, który się zsolidaryzował z tymi, którzy kolarek nie posiadają i zasiadł na swojego górala. Przybyła również nowa sandomierska twarz - Mariusz, który witając się zaznaczył, że ja go nie znam ale on mnie tak a ksywy nie ma i trzeba mu wymyślić. I jak się okazało gdy wracałam z Roztocza to jego wraz z kolegą (z którym wracałam potem do Tbg) mijałam na moście, którzy pytali jak było na Roztoczu.
Ujście Sanu & stawy w Jamnicy [09.10]
- Szczegóły
Wycieczka na ujście Sanu zazwyczaj ma miejsce na jesieni. I tak się stało, że oprócz rowerówki z PTTK-iem 6 lat temu nie zdarzyło mi się pojechać w to miejsce z Equipą. Czuję się więc niejako zobligowanana napisać parę zdań na temat tej wycieczki.
Pogoda w ostatnich dniach nie zachęcała do długich tras, a tym bardziej w miejsce, gdzie "na pewno będzie błoto". Całe szczęście marudna z całej grupy była tylko jedna niewiasta (ta co zwykle!!! ), a pozostała szóstka (Zbyszka nie liczę, bo z powodu braku ciepła tu i tam wrócił ze zbiórki do domu) nie miała nic przeciwko wizycie w miejscu, gdzie do Wisły San domierza. Szybka, konkretna i męska decyzja pod Bramą i... Browarną pokierowaliśmy się w stronę Galicji.
Nowiny [07.08]
- Szczegóły
Po przeszło ponad miesiącu wracam pamięcią, gdy powietrze lekko drgało tak, w dzień gorącego lata, piszę relację z wyjazdu do Nowin (7.08). Kto był pierwszy, kto ostatni pod lodem to nie wiem. Wiem za to, że na pewno na powitanie były komary. Alutka z Dziabągiem prezentowali swoje bicepsy a Sławek przed wyjazdem na imprezę przyjechał się z nami przywitać.
Po startowej fotce z ujęciem z każdej strony ruszyliśmy dobrze znaną nam drogą. Nie ma więc co opisywać bo trasa od lat ta sama…i z wiatrem. Jedynie co zwróciło naszą uwagę to białe balony w polach przy drodze - chyba było wesele.