Wycieczka do Klimontowa to już druga w tym roku rowerówka organizowana przez sandomierski PTTK, prowadzona - jak Radomyśl na rozpoczęcie sezonu - przez Marka Juszczyka. Było więc pewne, że będzie dużo prelekcji, opowiadania, historii, kilka nazwisk i parę dat... Oczywiście wszystko na żywca i bez PDF-a!

Pierwszy postój - Skotniki. Najpierw Dworek Skotnickich, później kościół pw. św. Jana Chrzciciela. O ile pod dworek czasem zajeżdżamy, to w kościele niektórzy byli pierwszy raz. Mnie zaintrygowała tabliczka informująca o poziomie wody podczas powodzi w 1934r. Niestety, przyznaję bez bicia, nie słuchałam, której rzeki wody dotarły aż w to miejsce.

Czytaj więcej: Klimontów (PTTK) [13.05]

W Święto Narodowe Trzeciego Maja, tradycyjnie już pod lodem stawiła się nie mała Equipa w liczbie 18 sztuk. Trasa wybrana to ujście Sanu po drugiej naszej stronie, kierunek: Wrzawy, Skowierzyn, Radomyśl i okolice Pniowa. Pogoda dla Nas była słoneczna, przewodnik Viki powiedział start o 9-tej i wszyscy poszli jak każdy za każdym, do pewnej chwili... Była grupa, co chciała się ścigać z kolarką i zostawiła resztę w tyle na niedługo, zjednoczenie całkowite nastąpiło w Radomyślu pod sklepem. Małe zakupy: lody, napoje, tu też dołączyła do Nas jak na Święto Narodowe przystało czerwono-biała Merida ze Stalowej Woli - pozdrawiamy Smile 

Czytaj więcej: Majówka - ujście Sanu [03.05]

Coś, co pełniło przez wiele lat rolę spychadła, już nim nie jest.CyberJolka i Viki namierzyli i tak oto stało się - dwudniówka do Leżajska to już fakt dokonany.
Mocno świecące słońce wytyczyło nam radosną drogę do legowiska w stylu biedermaier w wersji wczesnego czauczesku u p. Zofii. A to ciekawe - cóz to mi się przyśni na nowym miejscu i jakaż to będzie wróżba na przyszłość i kiedy się spełni? Pytań moc, byle do nocy...
A zaczęło sie bardzo przyjemnie - żółte choragiewki od Dziabąga. Nie wiem, czy coś przyjemniejszego spotkało nas później...
A skończyło się ważnym wydarzeniem - założeniem klubu 950. Nie wiem, czy coś ważniejszego wydarzyło się przedtem...
Pytanie zawisło w powietrzu - co było w trakcie? Może się odwiesi, jak ruszymy.

Czytaj więcej: Dwudniówka do Leżajska [28-29.04]

Na zakończenie długiej majówki - Baranów Sandomierski. Pod lodem ludziów, jak kropków na Karolci torcie urodzinowym. Na szczęście nie wszyscy do nas przyłączyć się zamierzali. Do zdjęcia ustawiły się same Członki i jeden Pączek, co czuł się w Ich twarzystwie, jakby w masełku pływał. Pływanie było potem i to przez krótką chwilę, no ale za 2 PLN cudów nie ma. Do 11, kiedy owa atrakcja nas czekała, trzeba było jakoś czas zabić. Jako, że dziwnym trafem wszyscy zabrali ze sobą rowery postanowiliśmy to wykorzystać i przejechać się. Drogę umilał nam Dziabąg, co Baranka acapella nucił. Kto na Roztoczu ubiegłorocznym był, mógł sobie w głowie podkład muzyczny w wykonaniu Dziadka podłożyć i w ten sposób bez mała jak unplugged to brzmiało. 

Czytaj więcej: Baranów Sandomierski [06.05]

Niedziela 22 kwietnia 2012 roku o godz. 9:00 rano pod "lodem" napawała słonecznym optymizmem i zdobyciem za trzecim podejściem Międzygórza.
Pojawili się tacy, którzy się nie poddali i po nocce ze snem wygrali i oczywiście na tyłach nie pozostali. Także pojawiły się nowe twarze co cieszy. Grupa choć raz do zdjęcia stawała to ustawiać się musiała powtórnie, gdyż bikerzy dojeżdżali.

Czytaj więcej: Międzygórz [22.04]