W niedzielę, jak to w niedzielę, equipowicze zostali zmuszeni do ruchu i wyjechali rowerami na miasto, by poczuć klimat rozjaśnionych wrześniowym słońcem cudów sandomierszczyzny. Nikt już nie liczył, że zmieni mu ono karnację skóry, miało poprostu świecić. Sytuacja na początku była sztywna, ale z każdym pagórkiem szło lepiej. Z tyłu obserwowałam naszych mężczyzn. Są gorsi od nas kobiet, ale skoro istnieją w przyrodzie, to trzeba to uszanować. Nie da się ukryć, że i ja najlepsze maniery miałam po urodzeniu. A teraz co? Na czworakach w cudzych sadach brzoskwiń szukam. Ale ten wątek zakończę, bo inwektywami mnie zasypią, wszak każdy żart ma swój kres. Cóż niestety marazm zaczyna rządzić mą świadomością, idzie zima, a ja już chyba zaczynam tęsknić za wiosną.

No ja tu o dyrdymałach, których nijak do Ptakanowa nie da się dopasować. Ale jakoś tak mi on blado po sobotniej eskapadzie widzi. Powinniśmy ewoluować, a nie spadać w dół. Czymże jest wyżyna opatowska, po pogórzu dynowskim? Czymże przydrożne drzewo, przy sośnie wejmutce? Czymże Opatówka przy Sanie? Przykładów mnożyć nie będę, bo zaraz się okaże, że na darmo wzułam rowerowe bambosze, a przecież udało mi się przy Dziabągu na zdjęciu usiąść, ba nawet mnie objął. W ogóle wiele mówiąca konfiguracja na zbiórce. Jacek się okazyjnie do Agaty przykleił. Wiktor jakoś tak ku Prezesowej się skłonił, mimo, że tyłem i boczkiem się skierowała. Taa samcze samce, taa, tak się reklamują, a takie wycofane, ledwie łebki im widać. Czyli zdanie z pierwszego akapitu, jak najbardziej do wycieczki dzisiejszej pasuje. Nie pogrążając, czasem się przydają, zwłaszcza jak kierownice odpadają. Takie tam niewinne awaryjki na podpuchę. Ale jak zwykle te same majstre, a samcze samce na uboczu. Nie będę dorzucać do pieca, wszak fanami Backstreet Boys nie są, ale mogliby coś z tym zrobić, jak chcą usłyszeć you are my fiiire, the one desiire, choćby i na opatowskim ryneczku. Nic takiego nie miało miejsca. Została już tylko ostatnia deska ratunku św. Idzi. Jakie będa efekty? Czas pokaże.

P.S. Pozdrowienia dla NooRma, co Ptkanów uwielbia :)